LVHM jednak przejmie Tiffany. Wynegocjowano nową kwotę transakcji
Ponad 99 proc. udziałowców Tiffany wyraziło zgodę na przejęcie firmy przez koncern LVHM. Należący do najbogatszego Europejczyka Bernarda Arnaulta pierwszy raz ogłosił chęć nabycia legendarnej marki już w październiku 2019 roku. Przeszkodą okazały się pandemia koronawirusa i naciski francuskich władz.
Przejęcie Tiffany. Taniej, niż pierwotnie zakładano
We wstępnej umowie zakładano, że francuski koncern, który jest właścicielem taki marek, jak Dior, Louis Vuitton, czy Bulgari, wykupi udziały w Tiffany po 135 dolarów za akcję, czyli łącznie 16,2 mld dolarów. Obecnie, po renegocjacjach zgodzono się na kwotę 131,5 dolarów za akcję, co daje sumę o 425 mln dolarów niższą.
Kończy to trwającą niemal rok sagę związaną z przejęciem firmy, w której udział wzięły francuskie władze, a obie firmy groziły sobie procesami sądowymi.
Polityczne naciski
Na początku roku rynek obiegła informacja o naciskach ze strony francuskiego rządu. Przedstawiciele władz rozmawiali z szefem LVMH - najbogatszym europejczykiem Bernardem Arnault'em. W liście skierowanym do firmy, politycy prosili o rozważenie wstrzymania się z przejęciem. Chodziło o reakcję na groźby USA dotyczące karnych ceł, które miały być nałożone na Francję.